Choć tegoroczny szumnie zapowiadany festiwal w Opolu jednak nie dojdzie do skutku, przynajmniej nie w zaplanowanym terminie, nie cichną kontrowersje wokół metod "cenzurowania" artystów przez Jacka Kurskiego. W wyniku medialnej burzy i skandalu, który wywołała tak zwana "czarna lista" prezesa, z udziału w imprezie wycofali się nie tylko czołowi polscy muzycy, ale i sponsorzy, reżyserzy, a także samo miasto Opole, które odmówiło Telewizji Polskiej organizacji festiwalu. Prezes TVP, aby ratować swoje "dobre imię" i renomę opolskiego święta muzyki osobiście wystąpił w TVP Info, gdzie zapewniał, że mimo bojkotu artystów, jego telewizja i tak zorganizuje "festiwal polskiej muzyki" i już szuka odpowiedniej lokalizacji. Póki co padło na amfiteatr Kadzielnia w Kielcach.
Zamieszanie wokół tegorocznego festiwalu w Opolu wciąż budzi wielkie emocje, co postanowił wykorzystać Jan Pospieszalski. Do ostatniego odcinka swojego programu Warto rozmawiać zaprosił m.in. Tomasza "Niecika" Niecikowskiego, Jerzego Grunwalda i Szymona Wydrę, z którymi rozmawiał o powodach bojkotu imprezy przez artystów. Jednym z muzyków, który postanowił wycofać się z konkursu Premier był właśnie finalista 1. edycji Idola i jego zespół Carpe Diem. Lidera grupy oburzyło wyrzucenie z festiwalu Dr Misio, w którym śpiewa znany aktor Arkadiusz Jakubik. Zespół usunięto z festiwalu z powodu "niemisyjnego" teledysku do piosenki Pismo, w którym wokalista i jego koledzy przebrani są za księży, piją wódkę i jeżdżą drogimi samochodami, z pogardą odnosząc się do uchodźców.
Gdy Szymon Wydra na wizji stwierdził, że to widzowie powinni sami zdecydować, czy utwór kogoś obraża, czy nie, Pospieszalski postanowił zaatakować i nazwał Jakubika "chałturnikiem, łachmaniarzem i tandeciarzem". Nie szczędząc wokaliście przykrych słów, porównał go do… Jerzego Urbana.
Powiem jako artysta - zaczął swoją tyradę Pospieszalski. Otóż panie Arkadiuszu Jakubiku, cenię pana jako aktora, ale ten teledysk to jest... Powinienem tu użyć brzydkiego słowa. Ta cała muzyka to jest żenada. Wczesny Jerzy Urban łamany przez "Fakty i mity". Ok, z księży można się śmiać. Nikt nikomu nie zabrania. Ale ja jestem katolikiem i jeśli ktoś robi szyderę z sakramentu pokuty, z miłości bożej, to jest to przegięcie. Przegięcie, na które ja zgody nie mogę dać. Uważam, panie Jakubik, że jest pan normalnym chałturnikiem, łachmaniarzem i tandeciarzem! Trzy minuty zajmowania czasu antenowego i kilka metrów kwadratowych powierzchni sceny opolskiej dla takiej chałtury, (...) uważam, że to jest totalne nieporozumienie!
Przypomnijmy, że to nie pierwsze publiczne wyzwiska Jana Pospieszalskiego. W zeszłym roku wywołał skandal, gdy porównał Dorotę Wellman do… krowy: Pospieszalski kpi z Wellman: "Jak słyszę, że krzyczy "nie jesteśmy krowami"... Radziłbym oszczędne porównania do trzody"