Julia Pietrucha i Ian Dow poznali się siedem lat temu na planie filmu erotycznego Styria. Ian był tam zatrudniony jako scenograf, jednak po poznaniu Julii uznał, że praca zawodowa jest na dłuższa metę męcząca. Pietrusze spodobało się jego lekkie podejście do życia. Spędzili razem wiele miesięcy na podróżowaniu autostopem po świecie. Podczas jednej ze wspólnych wypraw zawarli ponoć ślub w obrządku buddyjskim. Nigdy jednak nie zalegalizowali go w Polsce.
Z czasem Julię przestało jednak bawić, to, że tylko ona zarabia na nich oboje. Ian przekonywał ją, że gdyby nawet chciał, to i tak nie mógłby znaleźć pracy ze względu na barierę językową. Przez siedem lat spędzonych w Polsce nie zadał sobie bowiem trudu, by opanować język choćby na poziomie podstawowym. Na tym tle między Julią i Ianem dochodziło coraz częściej do spięć: Pietrucha chce, żeby mąż zaczął pracować!
Latem zeszłego roku rozstali się ostatecznie. Zbiegło się to w czasie w wydaniem przez Pietruchę debiutanckiej płyty. Jak ujawnił Ian, boli go, że udało jej się osiągnąć sukces. Jak zapewnia, nie należał jej się, bo płyta była w zasadzie jego pomysłem, a Julia ukradła mu wszystkie utwory.
Nienawidzę tego projektu, bo sprawia mi ból. Nie jego zawartość, bo jestem nadal dumny z mojej pracy, ale boli mnie fakt, że został ukradziony przez osobę, której ufałem i kochałem najbardziej na świecie. Julia zablokowała wszelki kontakt ze mną i nie odnosi się do żadnej dotyczącej mnie sprawy - żalił się ostatnio na Facebooku.
Przypomnijmy: Mąż oskarża Julię Pietruchę o kradzież! "Przywłaszczyła sobie całą moją kreatywną pracę i stworzony biznes"
Dodał także, że Julia wyrzuciła go z domu bez możliwości zabrania choćby jednej walizki. W rozmowie z Faktem narzeka, że prawie rok zajęło mu stanięcie na nogi. Czyli zamieszkanie w samochodzie.
Julia zostawiła mnie w lipcu, kiedy byłem w Ameryce, a ona w Polsce. Nie miałem wtedy niczego. Pieniędzy na czynsz, żadnego z moich ubrań, ani niczego z dobytku, który został w Polsce - relacjonuje w Fakcie.
Dow opowiedział nam, jak stawał na nogi po rozstaniu z Pietruchą - pisze tabloid. Najpierw podróżował po USA pożyczonym motocyklem, śpiąc w hamaku, potem zatrudnił się na plantacji marihuany w Kalifornii, a za zarobione pieniądze kupił i wyremontował stary ambulans. Teraz mieszka w nim wraz ze swoim psem Dinem. Chce odzyskać zszargane nerwy niecodzienną podróżą. Mężczyzna już w tym miesiącu chce rozpocząć wyprawę na Kostarykę. Do celu zamierza dojechać swoim ambulansem.
Ian ma nadzieję, że po rozstaniu Julia nadal będzie go utrzymywać. Jeśli nie zechce po dobroci, były chłopak zamierza ją o to pozwać. Ale na razie, jak wyznał, "nie jest do tego zdolny".