Adam Jaworski, znany jako DJ Adamus z programu Kuby Wojewódzkiego, dwa lata temu przeszedł z TVN-u do Polsatu, który zaoferował mu fotel jurora w show Twoja twarz brzmi znajomo. Jaworski uwierzył, że czeka go tam wielka kariera i po 11 latach współpracy postanowił odejść od swojego "mentora". Teraz nie wypowiada się o nim zbyt pochlebnie. Przypomnijmy: DJ Adamus o Wojewódzkim: "Dla niego liczy się tylko blichtr. GARDZI TYMI, KTÓRZY SĄ POD NIM"
Wątek współpracy z Wojewódzkim znalazł się w książce, którą, Adamus postanowił "napisać" wzorem innych celebrytów. To kolejna już celebrycka pozycja, która "powstała z wewnętrznej potrzeby". 40-letni DJ Adamus udzielił wywiadu, w którym wyjaśnia, dlaczego postanowił zostać pisarzem:
Mam 40 lat, świetnie się czuję, robię to, co kocham, rozwijam swoje pasje, czuję się szczęśliwy i spełniony - to w moim rozumieniu jest właśnie sukces. Nie chcę się go wstydzić. Dlatego powstała ta książka, aby nie dać się systemowi równać w dół (...) - zaczyna skromnie. Chcę przedstawić taki obraz, aby ludzi nie łudzili się, że wszystko jest piękne, bezproblemowe i wyjątkowe. Warto czasem pozbierać pewne sytuacje ze złudzeń. Ja nie lubię oszustwa, co nie znaczy, że nie lubię manipulacji. Już wcześniej mówiłem: uwielbiam czuć władzę nad tłumem tańczących w rytm mojej muzy.
Adamus wyjaśnia, że Historię złego chłopca napisał z trzech powodów: żeby opisać "narodziny sceny klubowej", "nawiązać minidialog z młodszym pokoleniem" i przestrzec je przed używkami.
Tym poświęca w wywiadzie dużo miejsca. Jaworski nie ukrywa, że spróbował w swoim życiu wielu narkotyków, ale tylko dlatego, że chciał być jak Witkacy.
Nie ukrywam, że inspiracją była książka "Narkotyki" Witkacego. To ona otworzyła mi oczy na wiele spraw jeszcze w liceum, pomogła wiele kwestii zrozumieć i na pewno przestrzegła przed wieloma błędami. Wiedza jest pierwszym stopniem do poznania - zwierza się.
Świat współczesny, a przynajmniej jego część, wydawała i nadal wydaje mi się atrakcyjna. Chęć zbudowania swojej oazy, niezmieniania świata na siłę, ukształtowała mnie jako człowieka. Walczyć o życie dla siebie i swoich najbliższych. Nie zmieniając świata i ludzi, kiedy tego nie chcą, lub nie są na to gotowi. Gdzie w tym Witkacy, jest i był dla mnie wielkim Artystą, od niego zaczyna się moja podróż w narkotyki jako dodatek eksperymentalny, nie używka zabawowa. Od niego zaczyna się moja "niemyta dusza". Moja książka w dużej mierze jest takim hołdem dla mojego życia i mojego pierwszego mistrza.
Wywiad dla Onetu pełen jest podobnych "złotych myśli" Adamusa, który opisuje, że owszem, miał szczęśliwe życie, ale doskonale wie, co to praca, bo "odmroził sobie nogi w czasie handlowania kasetami VHS". Potem, już kiedy był dorosły, w życiu pomogli mu przyjaciele i podróże:
Ja wiem, co to znaczy odmrozić sobie nogi w czasie handlowania kasetami VHS na giełdzie samochodowej, w wieku licealnym. Dzięki temu miałem własne pieniądze, nie prosząc o "social" rodziców. To owocuje tym, że teraz nie wymagam od państwa opieki socjalnej, bo wiem, że jak sam nie zarobię, nikt mi nie pomoże - opowiada.
_**Ważne jest to, że z każdej wyprawy przywiozłem coś więcej niż wspomnienia. Każda z wypraw to otwarcie kolejnych drzwi świadomości i wzbogacenie siebie.**_ (...) Jeżeli szczerość nie przysparza przyjaciół, to ci przyjaciele są mało warci.
Gratulujemy. Macie ochotę to przeczytać?